Tłumacz powinien biegle znać język, na który dokonuje przekładu. Ale oprócz języka przekładu posługuje się również językiem ojczystym. W języku ojczystym zwykle mamy większe kompetencje niż w języku obcym. Ale pamiętajmy również, że tłumacz powinien posiadać predyspozycje translatorskie. A większe kompetencje w zakresie określonego języka sprawią, że będzie on w stanie dostrzec różne zawiłości. Ogólna zasada tłumaczenia jest znana – dokonujemy przekładu z języka źródłowego na język ojczysty. Może to być tłumaczenie z języka angielskiego na język polski. Jeżeli jesteśmy Polakami to będzie to przekład na nasz język ojczysty. Ale tłumaczenie może się odbywać w drugą stronę. Tekst w języku polskim może być tłumaczony na język angielski. A tłumaczem może być native speaker tego języka.

A więc będzie on dokonywał przekładu na język, który jest dla niego naturalny. Osobną sprawą są weryfikacje i korekty tłumaczeń dokonywane przez native speakerów. Jako osoby urodzone w środowisku, w którym dany język jest naturalny, są one w stanie wychwycić drobne niuanse i sprawić, że tłumaczenie będzie doskonałe. Diabeł tkwi w szczegółach. Przy tłumaczeniach istotne są wręcz subtelne zawiłości. Kiedy postawić przecinek, czy dany zwrot jest aby na pewno poprawny, czy możemy dać ten spójnik obok tego zaimka itd. Tutaj w grę wchodzą szczegóły językowe – drobne różnice. Pojedyncze, drobne elementy, które wpływają na jakość. Dobrze jest, jeżeli tłumaczem jest native speaker języka docelowego. Dzięki temu, że język docelowy jest dla niego językiem naturalnym, jest on w stanie wychwycić wszelkie niuanse. I sprawić, że tłumaczenie będzie doskonałe.

.